Czarny Orfeusz Nuty.pdf
LINK https://bltlly.com/2tfwWd
W kawiarence na rogukażdej nocy jest koncertZatrzymajcie się w progu,Eurydyki tańcząceZanim świt pierwszy promieńrzuci smugą na ściany, niech was tulą w ramionachOrfeusze pijaniPłyną gwiazdy jak stulecia,noc kotary mgły rozwieszaNa tańczące Eurydykikoronkowy rzuca szalRzeka śpiewa pod mostami,tańczy krzywy cień latarni,o rozwarte drzwi kawiarnigrzbiet ociera czarny kotKto ma takie dziwne oczyEurydyka, EurydykaKto ma takie dziwne ustaEurydyka, Eurydyka!Już niedługo na widnokrągświt różowy wpełznie wolno,mgły rozwieją się jak przędza,zbledną światła, pryśnie czarWiatr się zerwał w zaułkach, trąca drzewa jak struny. Czy to śpiewa Orfeo, czy to drzewa tak szumią Na wystawę w drogerii czarny kot cicho wraca, zanim kogut zapieje, musi wtopić się w zapachRzeka szemrze pod mostami, znikł już szary cień latarni, wchodzą ludzie do kawiarni,na ulicy zwykły gwarA wiatr tańczy ulicami, wiatr kołuje jak pijany, i rozwiesza na gałęziachz pajęczyny tkany szalKto ma takie dziwne oczyEurydyka, EurydykaKto ma takie dziwne ustaEurydyka, Eurydyka!A wiatr tańczy ulicami, wiatr kołuje jak pijany, mgły rozwiały się jak przędza,został tylko, został tylko czarny kot
Zniża się wieczór świata tegonozdrza wietrzą czerwony udójz potopu gorącegozapytamy się wzajem: ktoś zaczRozmnożony cudownie na wszystkich nasbędę strzelał do siebie i marł wielokrotnieja gdym z pługiem do bruzdy przywarłja przy foliałach jurystazakrztuszony wołaniem: gazja śpiąca pośród jaskrówi dziecko w żywej pochodnii bombą trafiony w stallachi powieszony podpalaczja czarny krzyżyk na listachO żniważniwa huku i blasków
na kamiennej ławeczcepod lustrem sypialniw czarnych ubrankachz białymi ogromnymi kokardamirousseau i nikifor siedząpodziwiają obrazi mieszają się ze sobąich motyleczarny domoto pokój do gryna wszystkich białych polachszachownicymaleńkie karawanyrzęsiście oświetlonena wszystkich czarnych polachpłacząkoniki szachowe
Polski giserów, którym każdy dzień dorzucaziemi na trumnę dwojgiem garści pełnych;palaczy, oddechem czarnym pchających okręty,błękitnych oczu, wyblakłych nad złotem tytoniu;szklarzy, połykających rżniętego szkła diamenty,miliona płuc charczących w stu parowych koniach.
śmieją się bezgłośnie od ucha do uchai panna zbyt piękna dla mnie któryjestem mieszkańcem małego miasteczka północyjedzie okrakiem na ichtiozaurzeWykopaliska w moim kraju mają małe czarnegłowy zaklejone gipsem okrutne uśmiechyale i u nas wiruje pstra karuzelai dziewczyna w czarnych pończochach wabisłonia dwa lwy niebieskie z malinowym jęzoremi łapie w locie obrączkę ślubną. 153554b96e
https://www.ainfgib.com/group/mysite-200-group/discussion/1fa3c6fa-04e0-4dee-8754-5e88eac3e065
https://www.graineacademie.com/en/forum/welcome-to-the-forum/eplan-data-portal-link-crack-81